W 8 osób. Jakoś wyjątkowo dobrze się jechało :) W pewnym momencie aż trochę mnie poniosło i złożyłem się w zakręt jak w moto gp i skończyło się dziurą w norfłejah i zdartą dupą i łokciem...
W 7 osobowej ekipie już standardowo zalew, gaj i górki. Tomek nad zalewem zaliczył glebę i coś z ręką zrobił to resztę tym razem bez niego. Jakaś stopniowa eliminacja następuje z kolejnymi treningami...