Trening z Kamilem i Hubertem. Dla odmiany przez Bełżyce i Wojciechów. Niektórzy mieli ochotę na dłuższe jeżdżenie, ale że ja na głoda jechałem więc się zlitowali i wróciliśmy z Wojciechowa do Lublina.
Trening z Kamilem, Hubertem i kawałek z jakimś człeniem z maydaya. Pętla przez Bychawki, Niedrzwicę Dużą, Radawczyki i Lipniak. Po drodze włoskie lody, jabłka i pikujące samoloty i szybowce.
Trening z młodym Kamilem, Żwirkiem i łubudubu prezesem klubu. Pojechaliśmy do Rąblowa przez Wojciechów, tam chwilę popatrzeć jak podskakiwacze jeżdżą i powrót Nałęczowską. Jeszcze w Nałęczowie tradycyjnie na ciastka do pani w sklepie na górce :)
Pętla przez Radawczyki. Dziś wielkie atrakcje po drodze, a mianowicie motolotnia, paramotolotnia, balon i cygan który ledwo wyhamował za mną parchatą corsą.