Wpisy archiwalne w miesiącu

Luty, 2012

Dystans całkowity:488.32 km (w terenie 130.00 km; 26.62%)
Czas w ruchu:23:51
Średnia prędkość:20.47 km/h
Maksymalna prędkość:49.10 km/h
Suma podjazdów:2330 m
Maks. tętno maksymalne:184 (91 %)
Maks. tętno średnie:151 (75 %)
Suma kalorii:14436 kcal
Liczba aktywności:10
Średnio na aktywność:48.83 km i 2h 23m
Więcej statystyk

trening

Środa, 29 lutego 2012 · Komentarze(0)
Kategoria >50, górski, z ekipą
Trening siłowy z Kamilem i Pawłem. Pod koniec Paweł dał popisowy strzał, Kamil z nim został, a ja pojechałem prawie, że prosto na uczelnię. Jeszcze jakie zdziwienie kiedy na ścieżce Wojtka spotkałem :D

trening

Niedziela, 26 lutego 2012 · Komentarze(0)
Kategoria >50, górski, z ekipą
Treningu w siedmiu. Ciapa straszna, raz śnieżyca, a raz słońce. Przejechaliśmy 40km po ścieżce w te i z powrotem, a potem z Kamilem i Tomkiem na Warszawską robić siłę.

trening

Sobota, 25 lutego 2012 · Komentarze(0)
Kategoria >50, górski, z ekipą
W sześciu pociśnięte tempówki na Strzyżewice i Bychawki. Wmordewind znaczny, ale przynajmniej dzięki niemu drogi już suche.

trening

Piątek, 24 lutego 2012 · Komentarze(3)
Kategoria <50, górski, z ekipą
Trening z Kamilem. Standardowa trasa na 1:30h. Miejscami kałuże do ośki. Na polach porobiły się ludziom jeziora.

trening

Niedziela, 19 lutego 2012 · Komentarze(0)
Kategoria >50, górski, z ekipą
Z młodym Kamilem, Pawłem i Kazą pojechaliśmy na Bychawki i Strzyżewice. W Osmolicach Kaza stwierdził, że wraca do domu i w okrojonym składzie pocisnęliśmy w dalszą drogę walczyć z wiatrem. Na postoju w sklepie dojechali do nas Soyer z Bartkiem. Pojechali z nami jedną zmianę i zostali jechać swoje. W Prawiednikach odłączył się młody, a my odbiliśmy jeszcze na Krężnicę. Tam postój na wymianę argumentów z gościem co ma pierwszeństwo bo wyjeżdża z kościoła. Na koniec jeszcze przejazd przez las nad zlewem, minął nas kulig terrorystów. Powrót Janowską.

zgrupowanie 4dzień

Niedziela, 12 lutego 2012 · Komentarze(0)
Kategoria <50, górski, z ekipą
Trening na Syberii za azotami. Dołączyło się dwóch Puławiaków, ale za to od nas ubył Szymek, poobijany nie dawał rady. Na koniec w lesie, którego ściółka pochłania pot i krew kolarzy górskich, trzech śmiałków zaginęło w niewyjaśnionych i okolicznościach i trzeba było wracać na kwaterę. I koniec zgrupowania.

zgrupowanie 3dzień

Sobota, 11 lutego 2012 · Komentarze(0)
Kategoria <50, górski, z ekipą
Na początku miał być krótki trening, ale że nie było wiatru to polecieliśmy na Janowiec. W połowie drogi padły pierwsze strzały, także Tomek został z postrzelonymi, a resztę miałem poprowadzić szlakiem na zamek. Trasa w połowie po płytach betonowych (po lewej wał przeciwpowodziowy, po prawej pola i mgła), a w połowie po zmarzniętych koleinach ( po prawej skarpa, po lewej krzaczory nad Wisłą), czyli ogólnie kał i nuda. Wjechaliśmy na zamek, tam kilka fot i zjazd kamienistym zjazdem do rynku. Lesio pocisnął pierwszy, prawie się wyjebał na końcu, mógł albo zwalić się ze skarpy, albo walnąć w płot ale ocaliło go drzewo. Z powrotem spotkaliśmy Tomka, który pojechał z Filipem asfaltem. Początek bez wietrzny, a powrót cały czas pod wiatr, ludzie pomarzli i marudzili.

Zgrupowanie 2dzień

Piątek, 10 lutego 2012 · Komentarze(0)
Kategoria <50, górski, z ekipą
Dziś lżejszy trening, po płaskim. Trenejro przeciągnął nas po lasotundrze za azotami. Dziwny to świat, bezludzia, jakieś samotne szopy i wioski bez dróg asfaltowych wyrastające w środku lasu, gdzie stoją trzy chałupy na krzyż. Widoki jak na zdjęciach z Sybiru. Na koniec szybki przejazd przez owiany sławą las grand prix.

Zgrupowanie 1dzień

Czwartek, 9 lutego 2012 · Komentarze(0)
Kategoria górski, <50, z ekipą
W 10 osobowej ekipie pojeżdżone po kultowych wąwozach w Parchatce i Bochotnicy. No i odwieczny plan żeby po nich pojeździć w zimie zrealizowany :D No i jak by nie było zimno to nawet lepiej się jeździ jak w lecie :D Wszystko zmarznięte i niesie jak na szosówce po gładkim asfalcie, trzeba tylko w koleinach uważać, pare gleb było w peletonie :P Mogłem jednak wymienić tą zębatkę przed wyjazdem, teraz muszę na przekosach jeździć... Na koniec treningu zrobiona z Tomkiem rundka xc po parku.

trening

Środa, 8 lutego 2012 · Komentarze(0)
Kategoria <50, górski, z ekipą
Pierwszy trening od bardzo dawna tylko po szosie. Z jednej strony przyjemnie bo w końcu coś innego niż zalew, a z drugiej nieprzyjemnie bo lesie to jednak cieplej :P Wymienione parę gratów w rowerze i może jak się wyreguluje to będzie działać jak trzeba :D