Wpisy archiwalne w miesiącu

Luty, 2009

Dystans całkowity:223.80 km (w terenie 52.00 km; 23.24%)
Czas w ruchu:13:54
Średnia prędkość:16.10 km/h
Maksymalna prędkość:48.34 km/h
Maks. tętno maksymalne:185 (92 %)
Maks. tętno średnie:160 (79 %)
Suma kalorii:7924 kcal
Liczba aktywności:6
Średnio na aktywność:37.30 km i 2h 19m
Więcej statystyk

ściganty

Sobota, 21 lutego 2009 · Komentarze(1)
Kategoria <50, górski, z ekipą
Dzisiaj stwierdziłem, że szkoda mi narażać na mróz i śnieg "jurka" i postanowiłem że resztę zimy przejeżdżę na starym romecie. Uzbroiłem mojego pociska w spdki i muszę przyznać, że całkiem daje rade jako zimówka :). Pojechaliśmy z Bartkiem do starego gaju. Już ludzie i narciarze wyjeździli trochę ścieżek to też da się jechać całkiem przyzwoitym tempem. W głębszym śniegu trzeba niestety pchać, a romet swoje waży :/. Po wyjechaniu ze starego trafiliśmy na wyjątkowo oblodzoną drogę, no i zbiorowa gleba. Na szosie okazało się, że Bartkowi wyrwał się blok z buta. Po kilku nieudanych próbach wypięcia go z pedału Bartek stwierdził, że będzie jechał dalej z wpiętą jedną nogą. Objechaliśmy jeszcze jezioro, zjedliśmy ciastka w Zemborzycach i powrót przez gaj. Dystans bardzo na oko, muszę sprawić sobie jakiś drogomierz do rometa.





Ściganty

zimowy las

Środa, 18 lutego 2009 · Komentarze(0)
Kategoria <50, górski, z ekipą
Krótka przejażdżka z Bartkiem po starym gaju. W lesie zaspy.

Białe szaleństwo

Sobota, 14 lutego 2009 · Komentarze(1)
Kategoria <50, górski, z ekipą
Ekipa: Bartek, Tomek
Trasa: Stary Gaj - Zemborzyce - Zalew lasem
Juz od pierwszych metrów zapowiadała się ostra jazda. Tomek przyjechał na łysych 1.5" kendach, które zmusiły go do szybkiego powrotu. Bartek na początku zaliczył bliskie spotkanie z barierką na wiadukcie :D. No i w las. Przed wjazdem w dzicz jeszcze pozdrowił nas maszynista przejeżdżającego pociągu :). W lesie wieeeeeelkie zaspy, które zmuszały albo w większości do mielenia na najmniejszej koronce, albo do pchania roweru. Z lasu postanowiliśmy pojechać nad zalew szosą, która na początku była taflą lodu a po wjeździe na bardziej ruchliwy odcinek w stronę Zemborzyc zmieniła się w śniegową breję. W stronę zalewu wiatr w plecy, a i nogi rozgrzane po walce z zaspami to prędkość utrzymywaliśmy w granicach 35-40km/h. Niestety zapomniałem przed wyjazdem zaopatrzyć się w błotnik i chlapiąca woda z pod kół zrobiła mi z gaci sopel lodu :/. Nad zalewem znowu w las i kolejna walka z zaspami. W połowie ścieżki rowerowej rezygnujemy z dalszego tłuczenia się po koleinach i odbijamy na Nałkowskich. Po powrocie do domu od razu ciepły prysznic, herbata z miodem i pod koc. A rower o dziwo "roztopił się na czysto" :). Do dzisiejszych sukcesów mogę zaliczyć usmarkanie sobie daszka w kasku przy próbie pozbycia się wydzieliny z nosa :D.

zdjęć kilka:
Białe szaleństwo






Odcinek "asfaltowy"

Ciemięga szosą

Niedziela, 8 lutego 2009 · Komentarze(2)
Kategoria <50, szosa, z ekipą
Ekipa: Bartek
Trasa: Jakubowice - Dys - Ciecierzyn - Leonów - Sobianowice - Łysaków - Pliszczyn - Lublin

na szczere pole

Sobota, 7 lutego 2009 · Komentarze(1)
Kategoria >50, sam, szosa
Trasa: Zalew - Prawiedniki - jakieś tam różne wsie - szczere pole -powrót tą samą trasą tylko, że przez Zemborzyce

Słońce świeci, ciepło się zrobiło i ścieżka rowerowa nad zalew pełna pieszych zaskoczonych obecnością cyklistów, normalnie jak w letnie weekendowe popołudnie. Nad zalewem straż pożarna próbuje ściągnąć wędkarzy kamikaze z lodu. W stronę Bychawy non stop pod wiatr.

Sprawdzanie grubości lodu


Żaglówka na łyżwach

Po wsiach okolicznych

Piątek, 6 lutego 2009 · Komentarze(0)
Kategoria <50, szosa, z ekipą
Ekipa: Bartek
Trasa: Zalew - Zemborzyce różnej maści - Radawczyk - Radawiec Duży - Motycz - Lipniak - Konopnica - Lublin
Po miesiącu jazdy na trenażerze, grypie, studniówce innych historiach w końcu udało się troche pojeździć na powietrzu. Wiosna w lutym :).