W końcu można zrzucić trochę grubszych i ubrań. Słońce świeci, ptaszki śpiewają, błękitne niebo i trzeba się uczyć do matury :|. Ze względu na brak czasu i ogólne zmęczenie po dwóch godzinach wf-u standardowo, zalew. Nie mogłem się powstrzymać żeby nie pójść na rower w taką pogodę :). I pierwszy raz w 2009 roku pojechałem do szkoły rowerem :D.Oj, rozleniwiłem się w tym roku. Przez pierwsze dwa lata liceum tylko w pojedyncze dni nie jeździłem rowerem do szkoły. W tym roku tylko w pojedyncze jeździłem :P.
Trasa: Lublin - Bychawa - Stara Wieś - Wysokie - Stara Wieś - Zakrzówek - Strzeszkowice - Osmolice - Pszczela Wola - Lublin Ustawka z Tomkiem i Bartkiem. Dosyć mocno było, miejscami już zdychałem. W nogach czuć wczorajszy test. Za Starą Wsią w drodze powrotnej wpadam w dołek i łapie kapcia.
Dzisiaj nareszcie dobra pogoda by zrobić drogowy test Friela na próg mleczanowy. Wyjechaliśmy z Bartkiem ale od początku każdy jechał swoje. Przez ścieżkę nad zalew rozgrzewka, kilka sprintów. Po wjeździe na asfalt zaczynam test. Odjeżdżam od Bartka. Prędkość cały czas w granicach 40km/h. Dojechałem do Tuszowa i postanowiłem zawrócić. Test zakończyłem w Prawiednikach. Jakieś 10 minut postałem na chodniku dochodząc do siebie, po czym poturlałem się spokojnie do domu. Bartek pojechał dalej na Bychawę. Z testu wyszło mi tętno na progu mleczanowym 179.
Miałem nie jechać ale za namową Bartka poszedłem. Test nowych kółek w bianchi. W tamtą stronę dosyć szybko było. Z powrotem wmordewind i głód dawał się we znaki. W Prawiednikach wymiana dętki, w domu okazało się że zawiódł wentylek.