Dwa super ciekawe kółka po globusie przed dzieciakami z podstawówki, oczywiście nikomu z DH nie chciało się ruszyć dupy. Potem pokazy trialu. W między czasie kto chciał mógł się przejechać rowerem do trialu, oczywiście zakończyło się to tragicznie... Dziewczynka przeleciała przez kierownicę, uderzając głową w chodnik, straciła na chwilę przytomność, potem krzyk i plama krwi. Mało rozsądny punkt programu... Potem lajtowa pętla po Starym Gaju, test nowego pulsometru.
Rano obudził mnie telefon. Kuśmierz chce na rower. Trochę czułem zmęczenie po wczorajszym wypadzie ale stwierdziłem, że pojadę. Padło na dolinę Ciemięgi. Wybraliśmy wersję od Kaliny żeby skończyć na Sławinku. Na mostku przez Bystrzycę przed dworkiem Grafa pewna pani stwierdziła, że po mostku nie powinno się jeździć rowerem tylko chodzić... Mostek łączy ścieżkę rowerową... Może po prostu troszczyła się o nasze bezpieczeństwo. Przetestowaliśmy nowy odcinek śmieszki rowerowej, który nas zaprowadził na ogródki działkowe. Jednak okazał się dobrym dojazdem do szlaku nad Ciemięgą.