Wpisy archiwalne w miesiącu

Wrzesień, 2010

Dystans całkowity:205.85 km (w terenie 100.00 km; 48.58%)
Czas w ruchu:11:47
Średnia prędkość:17.47 km/h
Maksymalna prędkość:55.01 km/h
Maks. tętno maksymalne:191 (95 %)
Maks. tętno średnie:174 (86 %)
Suma kalorii:3745 kcal
Liczba aktywności:7
Średnio na aktywność:29.41 km i 1h 41m
Więcej statystyk

trening

Niedziela, 26 września 2010 · Komentarze(0)
Kategoria >50, z ekipą
Z Pawłem do Bychawy przez Bychawkę, powrót przez Strzyżewice i Bystrzycę.

trening

Piątek, 24 września 2010 · Komentarze(0)
Kategoria <50, górski, z ekipą
LKKG i goście. Zjazdy, podjazdy, skakanie, bieganie. Zaatakował mnie wredny badyl i pokrzywił koło :(

ŚLR Kielce Finał

Niedziela, 19 września 2010 · Komentarze(0)
Kategoria <50, wyścig
Pyszny wyścig :D Jakoś tak wyszło, ze to pierwszy maraton w tym roku. Trasa za wyjątkiem kilku miejsc superancka, na drugim miejscu za Śnieżką, chociaż jak wieść gminna niesie jak na ligę to przeciętna. Było wszystko, zjazdy w pionie, takie same podjazdy, stok narciarski, korzenie, kamienie, błoto, przejazd chłopu przez podwórze, a potem przez namoknięte pole kartofli, kamieniołomy, czerwona ziemia i to wszystko na 35 km :D Meta też w zaskakującym miejscu przy jakimś betonowym płocie na środku osiedlowej uliczki :p Po dwóch tygodniach nie wsiadania na rower jechało mi się jakoś nadzwyczaj dobrze, cisnąłem jak nigdy. Odcięło mnie niecałe 10km przed metą na bagnistym polu, wtedy też najwięcej pozycji straciłem. Zająłem 37 m-sce w open i 6 w kategorii. 3-ci w open na 35km był Grzesiek Jazurek, 6 Marek, 11 Rolka. Rolka i Marek wygrali generalki w swoich kategoriach.

dupa ruszona

Sobota, 18 września 2010 · Komentarze(0)
Kategoria <50, górski, sam
Sprawdzić czy wszystko w rowerze się kręci przed jutrzejszą ligą.

III Lubelski Festiwal Rowerowy

Poniedziałek, 6 września 2010 · Komentarze(2)
Kategoria górski, <50, wyścig
Dostałem jakiegoś nagłego przypływu mocy i na metę wjechałem zaraz za Tomkiem Balą :D To nic, że zaraz przedtem wsadził mi drugiego dubla :D Masa błota, raj dla meduz. Pewnie duża zasługa opon, że jechało mi się rewelacyjnie i zająłem chyba 9 miejsce. Ale jedna pół-gleba zaliczona. Niektórzy opowiadali, że mieli po 5 gleb.