Wpisy archiwalne w miesiącu

Maj, 2009

Dystans całkowity:711.00 km (w terenie 278.00 km; 39.10%)
Czas w ruchu:33:09
Średnia prędkość:21.45 km/h
Maksymalna prędkość:59.39 km/h
Maks. tętno maksymalne:198 (98 %)
Maks. tętno średnie:171 (85 %)
Suma kalorii:18556 kcal
Liczba aktywności:19
Średnio na aktywność:37.42 km i 1h 44m
Więcej statystyk

Skandia - Nałęczów

Niedziela, 31 maja 2009 · Komentarze(3)
Kategoria >50, wyścig
No to chyba pobiłem swój rekord w liczbie kilometrów przejechanych po błocie w jeden dzień. Było ciężko, a to przez to iż stwierdziłem, że na pewno nie będzie tyle błota, że nie poradzę sobie na ściganckich geaxach. No i oczywiście się myliłem i wszystkie odcinki terenowe miałem w stylu "you can dance". Zaliczyłem dwie gleby, pierwsza na zjeździe przed Rąblowem w wąwozie. Ktoś za mną krzyczał: dawaj! wyprzedzaj go!(przede mną jechał jakiś koleś, fakt że trochę za wolno), no i wyprzedziłem, po chwili przednie koło wpadło w poślizg, zahaczyłem o ścianę wąwozu, obróciło mnie o 180 stopni i dalej pojechałem kilka metrów na plechach. Udało mi się jakoś szybko pozbierać i pojechałem dalej. Po wjechaniu na asfalt udało mi się dogonić tych co mnie wyprzedzili przy upadku i wyprzedzać dalej, trzymałem się tak w całkiem mocnej grupce aż do zjazdu w wąskim wąwozie za Kazimierzem. Co prawda tam nie było jakoś za specjalnie ślisko i starałem się już bardziej uważać, ale na dole po wjeździe na łąki rower zaczął mi latać z jednej strony drogi na drugą i nie ustałem. Potłukłem sobie tyłek tak, że już później odpuściłem sobie większe ciśnienie. I jechałem sobie do mety swoim tempem uważając tylko żeby nie zaliczyć kolejnej wywrotki, udało mi się wyprzedzić jeszcze całkiem sporo osób z medio, a na podjeździe w Wąwolnicy dogoniłem niedobitków z mini. Na polach za Starym gajem straszny "dżem", dużo osób stało przy trasie i próbowało wydłubać błoto z opon bo były tak obklejone że nie obracały się w ramie. Moje o dziwo dobrze sobie radziły w tej mazi, pewnie dlatego że mają znikoma ilość bieżnika. Na finiszu jeszcze udało mi się wyprzedzić jedną osobę dzięki czemu poprawiłem zeszłoroczny wynik o jedno miejsce kończąc na 95 pozycji:). Po maratonie poczekałem cierpliwie w kolejce do myjki, nie narażając się jak niektórzy do stania po kolana w zimnej rzece. W moim odczuciu organizacja skandii jest z roku na rok słabsza. W pierwszym roku faktycznie musiało być wszystko bez większych wpadek żeby przyciągnąć klientele, tylko nie rozumiem dlaczego ten poziom nie został utrzymany. Nie wiem dlaczego rejestracja nie odbywa się u jednej osoby, jak to jest na mazovi, tylko trzeba stać w trzech kolejkach. Kolejna sprawa że przy rejestracji jedna osoba mówi, że trzeba koniecznie coś zrobić (aktywacja chipa) a druga mówi, że nie trzeba. Tak samo nie wiem po co na stronie internetowej jest rejestracja jak w biurze trzeba wypełniać świstek, a długopisu też nie chcą dać. Nawet nie mieli potwierdzenia, że zapłaciłem trzy tygodnie przed maratonem. Pani stwierdziła, że pewnie jeszcze nie doszło ale jakoś się obyło bez większych problemów.
Rower na maratonie za wyjątkiem opon spisywał się całkiem nieźle. Z tyłu przełożenia elegancko wchodziły, przód po zaklejeniu błotem po pewnym czasie odmówił posłuszeństwa ale jakoś to mi nie przeszkadzało. Hamulce bezproblemowo działały, tylko usyfione tarcze strasznie dzwoniły ale przynajmniej było słychać z daleka, że jadę :D. Amor za to do rozbiórki, nażarł się błota i już nawet nie chce się ugiąć za bardzo. Najgorsza strata po maratonie to to, że zgubiłem moje wysłużone okulary :(

A to chwile przed tym jak pierwszy raz leżałem;p

trzeci dzień lajtu :)

Czwartek, 28 maja 2009 · Komentarze(0)
Kategoria <50, szosa, z ekipą
Wycieczka z Arturem i Bartkiem po okolicznych wsiach, do Dysa przez Czechów i powrót przez Sławinek. Na Głębokiej zostałem obtrąbiony przez kierowce jakiegoś dostawczaka. Stał za mną na światłach, trąbił i machał coś przeszczepami... nawet nie otworzył szyby i nie powiedział o co mu chodzi. Chciałem z nim nawiązać jakiś dialog ale kumple mi uciekli i musiałem za nimi gonić.

lajtowo

Środa, 27 maja 2009 · Komentarze(0)
Kategoria <50, szosa, z ekipą
Przejażdżka z Bartkiem, dziwnie rekreacyjna :P. Trasa: pętla przez Bychawkę.

Rękawiczki z dużego sklepu sportowego:

Objazd Mazovi

Wtorek, 26 maja 2009 · Komentarze(1)
Kategoria >50, górski, z ekipą
Ustawka z forum.rowerowylublin.org. Na tamę przybyło chyba z 15 osób. Lista startowa miała być zamknięta o 16 ale czekaliśmy jeszcze kilkanaście minut na grupkę jadącą z pod LKJ. Po kilku kilometrach po lesie zostało 8 osób, w Prawiednikach odpadły kolejne dwie. W Zemborzycach przy torach spotkaliśmy pomysłodawce ustawki który zgubił się na początku i czekał na resztę w tym miejscu. Przed Starym Gajem przerwa pod wiejskim sklepem, niektórzy jak rasowi sportowcy spalili papierosa i wypili po browarze (ale najlepszym, "Lubelskie":D).
Najlepszy podczas całej wycieczki był Paweł który zaliczał większość głębokich kałuż, tak że pod koniec już można się było tylko domyślać jakiego koloru ma rower :).
Trasa wyszła znacząco inaczej niż podczas poprzedniego objazdu. Zgadzały się jedynie fragmenty przed samymi Prawiednikami i po polach w okolicy Osmolic i Krężnicy, choć i tak nie zupełnie ;p. Wygląda na to, że będą dwie przeprawy przez rzekę. Pierwsza w Prawiednikach przez wąską kładkę zbudowaną z dwóch desek która kończy się przed dotarciem do brzegu, tą sobie darowaliśmy. Druga przed lasem w Nowinach w totalnych krzakach, przejście przez rzeczkę wygląda tak, że leży kilka ściętych gałęzi. Jak te przejścia przez rzekę będą takie jak są w tym momencie to jak ktoś będzie jechać z ostatniego sektora to może się spodziewać długieeeeegooo stania w kolejce ;p.

A to właśnie druga przeprawa przez rzekę:

TORO MTB CUP

Niedziela, 24 maja 2009 · Komentarze(0)
Kategoria wyścig, <50
No można powiedzieć, ze swoje zawody :). Pierwsze pudło w życiu, drugie miejsce w M1 :)

Nałęczów

Piątek, 22 maja 2009 · Komentarze(0)
Kategoria >50, szosa, z ekipą
Pokoncertowa ustawka z Bartkiem. Najpierw miałem w planach pojechać do Kazimierza ale nie udało się wstać o świcie. W tamtą stronę przez Lipniak i Wojciechów. Powrót w większości nałęczowską, końcówka przez Lipniak.

tempówki interwałowe 5x6

Czwartek, 21 maja 2009 · Komentarze(1)
Kategoria szosa, sam, >50
Trasa: Lublin-Prawiedniki-Żabia Wola-Tuszów-Bychawka-Bychawa-Strzyżewice-Stara Bystrzyca-Nowa Bystrzyca-Osmolice-Prawiedniki-Zemborzyce-Lublin

Gdzieś w drodze mijam zaskrońca. Zawróciłem bo myślałem, że wygrzewa się na słońcu, a nie chciałem żeby rozjechał go samochód. Wziąłem patyka i ściągnąłem go z jezdni, jednak nie dawał żadnych oznak życia.

szosa

Wtorek, 19 maja 2009 · Komentarze(0)
Kategoria <50, szosa, sam
Trasa: Lublin-Prawiedniki-Żabia Wola-Tuszów-Bychawka-Osmolice-Żabia Wola-Prawiedniki-Zemborzyce-Lublin

po mieście

Poniedziałek, 18 maja 2009 · Komentarze(0)
Rano okazało się, że wczorajszy maraton przypłaciłem utratą szprychy. Zaniosłem kółko do serwisu ale, że do czwartku nikogo w serwisie nie będzie to sobie trochę poczekam. Będzie okazja pojeździć trochę na szosie.

Są już poprawione wyniki z Piaseczna. W Open 263/914, w M1 bez zmian 14/29, czas przejazdu: 2:13:15, średnia: 23.9. No i na następnej mazovi pewnie nie będę musiał narzekać na ludzi blokujących drogę bo wywalczyłem 3 sektor :).

Mazovia - Piaseczno

Niedziela, 17 maja 2009 · Komentarze(2)
Kategoria >50, górski, wyścig
Pierwszy w roku start w maratonie. I od razu mówię, że najgorsza trasa na jakiej w życiu jechałem. Strasznie telepało, zero podjazdów, wilgotne, lepkie ścieżki i mokry piach. Startowałem z 10 sektora, czyli z samego końca. Dystans Mega - 53km. Mam nadzieję, że na Lublin wywalczyłem jakiś bliższy sektor i nie będę stać po klika minut w korku z powodu kałuży, czy też dziury w ziemi. Na mecie symboliczne porcje makaronu ale trzy rodzaje sosu do wyboru. Za to można było brać do woli ciastek i pomarańczy. Podczas trasy skorzystałem z jednego bufetu, a mianowicie udało mi się złapać butelkę wody, na kolejnych bufetach wytrąciłem tylko powerade z ręki panu bufetowemu, a przy banach zebrała się grupka ludzi to pojechałem dalej. Ostateczny wynik pewnie będzie się zmieniać jeszcze przez tydzień jak to na mazovi. Na chwilę obecną zająłem 270/1000 w open i 14/29 w M1. Największe gratulacje należą się Bartkowi który zajął 3 miejsce w kategorii wiekowej na Giga :). W nagrodę dostał blaszany puchar ;p, może przynajmniej za generalkę coś mu dadzą.