Wpisy archiwalne w kategorii

>50

Dystans całkowity:7839.22 km (w terenie 1027.00 km; 13.10%)
Czas w ruchu:321:09
Średnia prędkość:24.41 km/h
Maksymalna prędkość:68.50 km/h
Suma podjazdów:14221 m
Maks. tętno maksymalne:199 (99 %)
Maks. tętno średnie:173 (86 %)
Suma kalorii:156130 kcal
Liczba aktywności:119
Średnio na aktywność:65.88 km i 2h 41m
Więcej statystyk

trening

Wtorek, 11 września 2012 · Komentarze(0)
Kategoria >50, szosa, z ekipą
Trening z Kamilem, Hubertem i kawałek z jakimś człeniem z maydaya. Pętla przez Bychawki, Niedrzwicę Dużą, Radawczyki i Lipniak. Po drodze włoskie lody, jabłka i pikujące samoloty i szybowce.

trening

Niedziela, 9 września 2012 · Komentarze(0)
Kategoria >50, szosa, z ekipą
Trening z młodym Kamilem, Żwirkiem i łubudubu prezesem klubu. Pojechaliśmy do Rąblowa przez Wojciechów, tam chwilę popatrzeć jak podskakiwacze jeżdżą i powrót Nałęczowską. Jeszcze w Nałęczowie tradycyjnie na ciastka do pani w sklepie na górce :)

trening

Sobota, 8 września 2012 · Komentarze(0)
Kategoria >50, szosa, z ekipą
Do Wojciechowa z Kamilem, a potem do siebie na wichurę.

zielnej malinowej

Środa, 15 sierpnia 2012 · Komentarze(0)
Kategoria >50, szosa, z ekipą
Wesoła wycieczka z Kamilem, Żwirkiem, Olką, Patrycją i Szymkiem. Żwirek pokazał ciekawe przedłużenie ze Strzyżewic do Bychawy. Po drodze szaber malin.

trening

Niedziela, 12 sierpnia 2012 · Komentarze(0)
Kategoria >50, szosa, z ekipą
Trening z Tomkiem, Ładim, Hubertem, Olkiem, Przemkiem i Andrzejem. Najpierw trochę kręcenia po mieście, a potem przez Wojciechów, Bełżyce i Zemborzyce. Cały czas na kole za Tomkiem i Ładim, a Ci robili lajtowy trening ciągnąc po 40km/h na zmianie :D

Cyklokarpaty Komańcza

Sobota, 4 sierpnia 2012 · Komentarze(0)
Kategoria >50, górski, wyścig
No i doszło do startu w maratonie na dystansie giga :) Ustaliliśmy z Pawłem, że jedziemy we dwóch. Wleźliśmy do trzeciego sektora, bo nie uwzględnili nas na liście sektorowej, a jakoś cała reszta z Wierchomli była :P Miało być spokojnie, ale Paweł postanowił dogonić pierwszy sektor, no więc chcąc nie chcąc siadłem mu na koło i naginałem. Na pierwszym podjeździe w terenie Paweł zaczął mi uciekać, ja mu mówiłem żeby jechał swoje, ale czekał na mnie. Wiedziałem, że kawał drogi przed nami i nie chciałem za mocno zacząć. Na jednym z pierwszych zjazdów moją korbę zaatakował ukryty pniaczek przez co wyrzuciło mnie z roweru w krzaki, a kierownica postanowiła zrobić dziarę na pół uda. Pozbierałem się w miarę szybko i można było jechać dalej. Do podjazdu na Chryszczatą jechało mi się raczej kiepsko. Dopiero po bufecie przed wjazdem na single coś się ruszyło i noga zaczęła podawać. Udało się dogonić Grześka, który wcześniej zjechał z bufetu. Na zjeździe z Chryszczatej jakiś klient wyrżnął klina i zablokował ścieżkę. W momencie gdy go mijałem Grzesiek mnie przyblokował i zepchnął w krzaki :p Zanim się wgramoliłem z powrotem na ścieżkę to już uciekł nam na tyle, że nie udało się go dogonić. Po wyjeździe z lasu rozjazd giga/mega i chyba bardziej stromy podjazd po łączce niż w Przesiece :P Tym razem zaczęło odcinać Pawła i ja musiał na niego czekać i wieźć go na kole :P Na górze zaczął się za to piękny singiel po połoninie z przepiękną panoramą na Bieszczady. Zjechaliśmy z powrotem na asfalt i pojawili się zawodnicy z mega, najpierw panika że zgubiliśmy trasę, ale okazało się, że wszystko jest jak powinno być i zaraz pojawił się kolejny rozjazd. Na koniec kilka kilometrów asfaltu i trochę kartofliska. Zajęliśmy 20 i 21 miejsca open i 10 i 11 w kategorii, jak mój pierwszy start w giga całkiem przyzwoicie :)

trening

Wtorek, 31 lipca 2012 · Komentarze(0)
Kategoria >50, szosa

trening

Czwartek, 26 lipca 2012 · Komentarze(0)
Kategoria >50, szosa, z ekipą
Trening z Kamilem, Pawłem, Tomkiem i Olkiem. Tym razem nowe drogi, dużo śmiechu i zabawy włącznie z chowaniem się po krzakach :D

trening

Środa, 25 lipca 2012 · Komentarze(0)
Kategoria >50, sam, szosa, z ekipą
Dłuższa pętla z Pawłem i Hubertem. Paweł robił tempówki i kazał Hubertowi, a ja siedziałem na kole i się wiozłem :D Mimo wszystko tętno miałem takie, że praktycznie też wychodziła tempówka :P Na koniec sprint na tablicę, poszła konkretna zaginka, ale że cały trening wiozłem się na kole to odjechałem chłopakom.

ŚLR Zagnaśk

Niedziela, 22 lipca 2012 · Komentarze(0)
Kategoria >50, górski, wyścig
Zachciało sie maratonu. Dzień wcześniej cały dzień roboty a budowie i ogólnie mało jazdy ostatnimi czasy. Nie poszło tak źle. Odcięło mnie ze 20km przed metą i ujechałem 6 miejsce w kategorii :) Trasa raczej przeciętna... Ale udało się wylosować w tomboli rękawiczki speca... szkoda, że damskie, a może nie szkoda bo przynajmniej sprzedam i nie będzie żalu zatrzymać ;)