trening
Piątek, 16 kwietnia 2010
· Komentarze(2)
Przyspieszenia 8x200m. Udało mi się dojechać do Osmolic, tam z 15 minut na przystanku żeby przeczekać ulewę. Od Prawiednik jechałem najpierw w gradzie, potem w takiej ulewie, że ledwo było cokolwiek widać, w Osmolicach do tego zaczęło grzmieć i błyskać się, a jeszcze nie wziąłem kurtki od deszczu. Potem miałem w planie jechać jeszcze dalej w stronę Strzyżewic, ale po kilkuset metrach nowrotka, nie ma co jeździć w mokrych ciuchach i byle prosto do domu. Powrót w lajtowym tempie. W Zemborzycach trafiłem na ekipę z UMCSu, Pawła i Bartka. Paweł pojechał dobić jeszcze kilometrów, a ja z Bartkiem wróciłem ścieżką do Lublina. Jeszcze trafił się dłuższy postój pod lidlem, bo znowu ostro lunęło. Tam jeszcze spotkanie z Wieśkiem.