trening

Piątek, 16 kwietnia 2010 · Komentarze(2)
Kategoria <50, szosa
Przyspieszenia 8x200m. Udało mi się dojechać do Osmolic, tam z 15 minut na przystanku żeby przeczekać ulewę. Od Prawiednik jechałem najpierw w gradzie, potem w takiej ulewie, że ledwo było cokolwiek widać, w Osmolicach do tego zaczęło grzmieć i błyskać się, a jeszcze nie wziąłem kurtki od deszczu. Potem miałem w planie jechać jeszcze dalej w stronę Strzyżewic, ale po kilkuset metrach nowrotka, nie ma co jeździć w mokrych ciuchach i byle prosto do domu. Powrót w lajtowym tempie. W Zemborzycach trafiłem na ekipę z UMCSu, Pawła i Bartka. Paweł pojechał dobić jeszcze kilometrów, a ja z Bartkiem wróciłem ścieżką do Lublina. Jeszcze trafił się dłuższy postój pod lidlem, bo znowu ostro lunęło. Tam jeszcze spotkanie z Wieśkiem.

Komentarze (2)

Najbardziej się obawiałem, że spadnie na mnie pył wulkaniczny z Islandii ;)

anodamian 18:35 sobota, 17 kwietnia 2010

No to bogato było, tylko śniegu zabrakło :P Ja się w końcu nie wybrałem dziś, a i dobrze, bo nawet potem zrobić porządku z rowerem bym nie miał czasu :)

kuczy 18:19 piątek, 16 kwietnia 2010
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa mpree

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]