trening
Poniedziałek, 10 maja 2010
· Komentarze(0)
2x pętla przez Lipniak, Konopnicę, Motycz. Sprinty na max na podjazdach. Pod koniec jeszcze krótki wyścig z jakimś gościem na kellysie. Na rondzie na globusie prawie babka skończyła pod kołami auta. Wlazła na czerwonym na przejście w momencie kiedy dla samochodów zapaliło się czerwone. Na dwóch pasach auta jeszcze nie zdążyły ruszyć, a trzecim pasem jechał rozpędzony samochód. Dał po heblach w ostatniej chwili i dosłownie centymetrów brakowało, a było by po babce.



