trening

Piątek, 27 maja 2011 · Komentarze(2)
Kategoria <50, sam, szosa
Po tygodniu chorowania w końcu ruszone. Cały dzień się obijałem i ruszyłem pod wieczór uciekając przed chmurami. Na ścieżce fanki krzyczały "poka dupe". Na koniec pod samym domem złapał mnie deszcz. Pod klatką chciałem zejść z roweru w przełajowym stylu, poślizgnąłem się na mokrej smole i wyrżnąłem stylowego klina...

Komentarze (2)

3 gleby, raz się utrzymałem :D
A prawdą jest, że najwięcej wypadków zdarza się pod domem. Nigdzie tyle razy niewyglebiłem co pod samym domem :P

anodamian 16:36 sobota, 28 maja 2011

Ja jebie, 4 razy pod rząd gleby! :D:D
A co do zsiadania jak na przełaju, to ja ostatnio broniłem się ręką przed atakiem ściany pod klatką gdy mi się lewa noga nie wypięła z spd... :P

kuczy 16:28 sobota, 28 maja 2011
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa lugod

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]