trening
Czwartek, 4 sierpnia 2011
· Komentarze(0)
Cały dzień zajęła mi wymiana korby, przy okazji zniszczyłem jedną śrubę. I tak coś z nią jest nie tak, albo krzywa oś suportu,albo pająk. Ale tragicznie nie ociera więc można jeździć dopóki mistrz centrownicy i magik śrubokręta nie wróci z Ukrainy ;) Niby jeden ząbek więcej w blacie, a czuć jakoś sporo twardziej pod nogą, może też słaba noga po wczorajszym treningu. Trochę nie wiem jak to na góry będzie, wjazd na Leśnicę z tarczy 42 może być ciekawy :D Co do dzisiejszego treningu to nie zdążyłem zabrać się z Kalim i poleciałem sam przez Zemborzyce, Radawczyki, Bełżyce i Wojciechów. Na Lipniaku już mi światła zabrakło :P