Akademia LKKG

Czwartek, 9 sierpnia 2012 · Komentarze(0)
Kategoria <50, górski, z ekipą
Przyjechałem pod sklep, bo miała być jazda z dzieciakami. Spóźniłem się ze 3 minuty ale już nikogo nie było. Jacek powiedział, że przed chwilą pojechali ale nie był w stanie powiedzieć kto się nimi zajął. Paweł nie odbierał telefonu więc stwierdziłem, że pewnie ich zgarnął i pojechali do gaju. Więc ogień do gaju, a pod lasem telefon od Pawła. Okazało się, że spóźnił się jeszcze więcej ode mnie i jest pod toro :D Wróciłem więc pod sklep i najpierw były pomysły żeby darować sobie dziś trening ale w końcu pojechaliśmy nad zalew. Po przejeździe przez las trafiliśmy na młodego z Bartem i dzieciakami :D No i dokończyliśmy lajtowo z nimi.

Komentarze (0)

Nie ma jeszcze komentarzy.
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa lkazd

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]