Wpisy archiwalne w miesiącu

Sierpień, 2012

Dystans całkowity:597.25 km (w terenie 108.40 km; 18.15%)
Czas w ruchu:23:38
Średnia prędkość:24.63 km/h
Suma podjazdów:3280 m
Maks. tętno maksymalne:192 (95 %)
Maks. tętno średnie:179 (89 %)
Suma kalorii:13692 kcal
Liczba aktywności:15
Średnio na aktywność:39.82 km i 1h 41m
Więcej statystyk

trening

Sobota, 11 sierpnia 2012 · Komentarze(0)
Kategoria <50, szosa, z ekipą
Z młodym Kamilem i Pawłem pętla przez Radawczyki. Niedodmuchałem laczy i jechało się cholernie ciężko. Do tego zimno, że aż zimowe galoty odziałem.

Akademia LKKG

Czwartek, 9 sierpnia 2012 · Komentarze(0)
Kategoria <50, górski, z ekipą
Przyjechałem pod sklep, bo miała być jazda z dzieciakami. Spóźniłem się ze 3 minuty ale już nikogo nie było. Jacek powiedział, że przed chwilą pojechali ale nie był w stanie powiedzieć kto się nimi zajął. Paweł nie odbierał telefonu więc stwierdziłem, że pewnie ich zgarnął i pojechali do gaju. Więc ogień do gaju, a pod lasem telefon od Pawła. Okazało się, że spóźnił się jeszcze więcej ode mnie i jest pod toro :D Wróciłem więc pod sklep i najpierw były pomysły żeby darować sobie dziś trening ale w końcu pojechaliśmy nad zalew. Po przejeździe przez las trafiliśmy na młodego z Bartem i dzieciakami :D No i dokończyliśmy lajtowo z nimi.

Cyklokarpaty Komańcza

Sobota, 4 sierpnia 2012 · Komentarze(0)
Kategoria >50, górski, wyścig
No i doszło do startu w maratonie na dystansie giga :) Ustaliliśmy z Pawłem, że jedziemy we dwóch. Wleźliśmy do trzeciego sektora, bo nie uwzględnili nas na liście sektorowej, a jakoś cała reszta z Wierchomli była :P Miało być spokojnie, ale Paweł postanowił dogonić pierwszy sektor, no więc chcąc nie chcąc siadłem mu na koło i naginałem. Na pierwszym podjeździe w terenie Paweł zaczął mi uciekać, ja mu mówiłem żeby jechał swoje, ale czekał na mnie. Wiedziałem, że kawał drogi przed nami i nie chciałem za mocno zacząć. Na jednym z pierwszych zjazdów moją korbę zaatakował ukryty pniaczek przez co wyrzuciło mnie z roweru w krzaki, a kierownica postanowiła zrobić dziarę na pół uda. Pozbierałem się w miarę szybko i można było jechać dalej. Do podjazdu na Chryszczatą jechało mi się raczej kiepsko. Dopiero po bufecie przed wjazdem na single coś się ruszyło i noga zaczęła podawać. Udało się dogonić Grześka, który wcześniej zjechał z bufetu. Na zjeździe z Chryszczatej jakiś klient wyrżnął klina i zablokował ścieżkę. W momencie gdy go mijałem Grzesiek mnie przyblokował i zepchnął w krzaki :p Zanim się wgramoliłem z powrotem na ścieżkę to już uciekł nam na tyle, że nie udało się go dogonić. Po wyjeździe z lasu rozjazd giga/mega i chyba bardziej stromy podjazd po łączce niż w Przesiece :P Tym razem zaczęło odcinać Pawła i ja musiał na niego czekać i wieźć go na kole :P Na górze zaczął się za to piękny singiel po połoninie z przepiękną panoramą na Bieszczady. Zjechaliśmy z powrotem na asfalt i pojawili się zawodnicy z mega, najpierw panika że zgubiliśmy trasę, ale okazało się, że wszystko jest jak powinno być i zaraz pojawił się kolejny rozjazd. Na koniec kilka kilometrów asfaltu i trochę kartofliska. Zajęliśmy 20 i 21 miejsca open i 10 i 11 w kategorii, jak mój pierwszy start w giga całkiem przyzwoicie :)

trening

Czwartek, 2 sierpnia 2012 · Komentarze(0)
Z Pawłem, pętla w północnym kierunku.

trening

Środa, 1 sierpnia 2012 · Komentarze(0)
Kategoria <50, szosa