bez zobowiązań
Piątek, 10 kwietnia 2009
· Komentarze(0)
Wczorajsze leczenie gardła pomogło, także dzisiaj postanowiłem się coś przejechać. Najpierw z pół godziny zastanawiałem się czy pójść na szosę czy w teren. Chyba ze trzy razy zmieniałem zdanie. Raz zanosiłem na korytarz kolarzówkę, a raz górala. Stwierdziłem, że po ostatniej jeździe szosa ma krzywe przednie koło i wybrałem górala:D. Koło z szosy potem zaniosłem do serwisu. Założyłem luźne, niezobowiązujące szorty i pojechałem w teren. Postanowiłem, że tempo będzie wycieczkowe. Celowo też nikogo wcześniej nie pytałem czy nie zechce jechać. I tak jak byłem w Starym Gaju to Bartek zadzwonił z pytaniem czy nigdzie dziś nie jadę. Jednak on tym razem chciał na szosę i nie chciał już do mnie dołączyć. Pokręciłem się trochę po Starym Gaju, potem zalew, Prawiedniki, las w Nowinach, Krężnica, dalej przez Zemborzyce po drodze przy torach i powrót Starym Gajem.
Stary Gaj pokryty zawilcami:

Zawilec:
Stary Gaj pokryty zawilcami:

Zawilec:
