AMP Chełm - czasówka
Sobota, 22 maja 2010
· Komentarze(2)
Jednak starty na globusie i w Kraśniku to nie był jednorazowy spadek formy. Najgorszy czas z UMCS-u z wyjątkiem Pawła, który zerwał łańcuch ponad kilometr przed metą i biegł, a to i tak tylko minute za mną dotarł. Jeszcze na objeździe trasy wszystko chodziło jak w zegarku, jak przyszło co do czego to napęd zaczął strzelać i trzeba było biegać, mimo tego że na objeździe wszędzie lajtowo podjeżdżałem. Na domiar złego w drodze powrotnej rozkraczył nam się bus jakieś 10km od Chełma i rowery zostały nie wiadomo gdzie na przyczepce w polu, a my fartownie zabraliśmy się z Bartkiem do Lublina.