trening

Środa, 25 lipca 2012 · Komentarze(0)
Kategoria >50, sam, szosa, z ekipą
Dłuższa pętla z Pawłem i Hubertem. Paweł robił tempówki i kazał Hubertowi, a ja siedziałem na kole i się wiozłem :D Mimo wszystko tętno miałem takie, że praktycznie też wychodziła tempówka :P Na koniec sprint na tablicę, poszła konkretna zaginka, ale że cały trening wiozłem się na kole to odjechałem chłopakom.

trening

Wtorek, 24 lipca 2012 · Komentarze(0)
Kategoria <50, szosa

ŚLR Zagnaśk

Niedziela, 22 lipca 2012 · Komentarze(0)
Kategoria >50, górski, wyścig
Zachciało sie maratonu. Dzień wcześniej cały dzień roboty a budowie i ogólnie mało jazdy ostatnimi czasy. Nie poszło tak źle. Odcięło mnie ze 20km przed metą i ujechałem 6 miejsce w kategorii :) Trasa raczej przeciętna... Ale udało się wylosować w tomboli rękawiczki speca... szkoda, że damskie, a może nie szkoda bo przynajmniej sprzedam i nie będzie żalu zatrzymać ;)

trening

Piątek, 20 lipca 2012 · Komentarze(0)
Kategoria <50, z ekipą
Z Kamilem, Hubertem i Pawłem, trening z elementami strzelanki ;)

trening

Wtorek, 10 lipca 2012 · Komentarze(0)
Kategoria <50, szosa

trening

Poniedziałek, 9 lipca 2012 · Komentarze(0)
Kategoria <50, szosa
Trening z Kamilem i Pawłem z pizzą na śniadanie w Prawiednikach :D

MP Kielce - ścig główny

Niedziela, 8 lipca 2012 · Komentarze(0)
Kategoria <50, górski, wyścig
Dużo nie ma co opisywać :D Na drugim kółku mnie zdjęli bo nie zmieściłem się w 80% czasu pierwszego, ale objechałem trzech gości :D

MP Kielce - objazd trasy

Sobota, 7 lipca 2012 · Komentarze(0)
Kategoria <50, górski, z ekipą
Pętla po trasie. Udało się skoczyć dropy bez większego problemu :)

trening

Piątek, 6 lipca 2012 · Komentarze(0)
Kategoria <50, szosa, z ekipą
Z Pawłem i Hubertem lajtowy trening.

trening

Czwartek, 5 lipca 2012 · Komentarze(0)
Kategoria <50, szosa, z ekipą
Miał być lajtowy trening, ale jak to zwykle bywa zdarzają się różne pokusy i nie zawsze wychodzi ;) Na Janowskiej trafiła się betoniara, która skutecznie się wlokła i blokowała jadące za nią auto typu berlingo, to siadłem na zderzak i się trochę powiozłem. Tętno podskoczyło, ale przynajmniej nudna Janowska szybko poszła :D Potem na skrzyżowaniu cienistej i osmolickiej taka sama akcja z autobusem i do końcowego znowu wożenie na zderzaku :) Po skręcie na Nowiny dojechał do mnie znienacka Pan Bogusław :D I zaczęły się opowieści o "szelenżu", trudnych sprawach na szosie i różnych "skur#%synach" z peletonu mastersów :D Pan Bogusław niby robił rozjazd, akurat wracał z Bychawy, mimo to nie przeszkadzało mu co jakiś czas zajebać i rozkręcić ponad 40km/h, a ja się trzymałem i kontynuowałem mój lajtowy trening :P Dojechał tak Boguś do Radawczyka i skręcił na "krótszą pętle", a ja wybrałem dłuższy standard.