Z Kamilem i Pawłem trening po okolicznych wsiach. Miejscami brakło asfaltu.

Sprinty z Miśkiem, młodym, Natalią i jeszcze Żwirek się nawinął :) Dla odmiany na Lipniaku.

Standard przez Bychawki i Strzyżewice.

Całe dwa interwały z młodym.

Po tygodniu chorowania w końcu ruszone. Cały dzień się obijałem i ruszyłem pod wieczór uciekając przed chmurami. Na ścieżce fanki krzyczały "poka dupe". Na koniec pod samym domem złapał mnie deszcz. Pod klatką chciałem zejść z roweru w przełajowym stylu, poślizgnąłem się na mokrej smole i wyrżnąłem stylowego klina...

Miałem już nie jechać ale Kamil napisał, że jedzie się turlać to się zabrałem. Turlanie po wsiach okołolubelskich.

Z Kamilem i Pawłem, najpierw chyba 8 sprintów, a potem ze 4 interwały. Plan trochę niezrealizowany :P

Po kilku 3 dniach opieprzania się dupa ruszona. Żwawe tempo, miejscami przestawiający wiatr. Trasa na Bychawę.

Pół godziny w jedną i pół w drugą.

Z Kamilami i Pawłem trening od święta w zupełnie innym kierunku. Nawet udało się skuter pocisnąć :D

Pokaż trasę GPS#lat=50.39451&lng=23.28003&zoom=7&type=2