Kultowy już wyścig po trawniku pod blokiem :D Wszystko szło dobrze póki na zjeździe nie zawinąłem taśmy w napęd i tarczę i straciłem sporo czasu na odplątanie tego. Potem wielka gonitwa i odrabianie miejsc, ostatecznie udało się wbić na 7 miejsce.
Trening z Kamilem i Pawłem. Standardowo przez Bychawki i Strzyżewice. Oczywiście nie mogło zabraknąć atrakcji w postaci buraka z Radomia, który prawie Pawła rozjechał przy wyprzedzaniu a potem chciał jeszcze poprawić zajeżdżając drogę i hamując. A druga atrakcja to wywalona przyczepa ze złomem w Osmolicach.
Nocna jazda z Luckiem. Wyszło krótko bo w koło pioruny waliły. Pojechane przez Zemborzyce i powrót Kraśnicką. Nie spodziewałem się, że tyle ludzi jeździ po ciemku ścieżką. Ruch jak w dzień na tygodniu.
Tempówki z Kalim, po drodze dołączył się Kuczy. Atrakcjami treningu było spotkanie Żwirka, robienie kolein w świeżym asfalcie, nieustanna ucieczka przed burzą i próba zbrodni przez granatowe volvo na puławskich blachach z naklejką loty balonowe. Wszystkie te atrakcje wydarzyły się na trasie przez Zemborzyce, Strzeszkowice, Bełżyce, Wojciechów i Lipniak.