Na starcie okazało się, że Bartek ma kapcia z tyłu. Pojechaliśmy do mnie napompować i gdyby ewentualnie schodziło powietrze to wybrać się jednak w teren. Jako, że wszystko było w porządku to pojechaliśmy na kolarkach. Trasa: Lublin-Marysin/Natalin-Krasienin-Nasutów-Niemce-Jawidz-Charlęż--Bystrzyca-Pliszczyn-Łysaków-Lublin
Naoglądał się Bartek filmików z Armstrongiem i natchnęło go na szosę. Ustawka bladym świtem o 6. Zimno i wietrznie ale ponieważ Bartek jest terminatorem to założył koszulkę z krótkim rękawkiem. W Nałęczowie średnia powyżej 30km/h. Powrót pod wiatr. Mżawka, woda osadzała się na kasku i co jakiś czas miałem mały strumyczek ściekający z daszka. Po powrocie poszedłem do kościoła poświęcić pokarmy, a tam trafił się jakiś pajac w koszulce rowerowej nalini... Jakaś klubowa, pełna reklam. Może gość ma kontrakt podpisany i musi cały czas w niej chodzić. Niestety nie wiem jakiego klubu bo większość była zakryta kurtką.
Na wieś w celu instrukcji odnośnie prezentacji maturalnej :P. Trasa: Lublin - Konopnica - Radawiec -Bełżyce - Chodel- Godów - Puszno -Kluczkowice -Wólka Kolczyńska. Powrót tą samą drogą.
W końcu można zrzucić trochę grubszych i ubrań. Słońce świeci, ptaszki śpiewają, błękitne niebo i trzeba się uczyć do matury :|. Ze względu na brak czasu i ogólne zmęczenie po dwóch godzinach wf-u standardowo, zalew. Nie mogłem się powstrzymać żeby nie pójść na rower w taką pogodę :). I pierwszy raz w 2009 roku pojechałem do szkoły rowerem :D.Oj, rozleniwiłem się w tym roku. Przez pierwsze dwa lata liceum tylko w pojedyncze dni nie jeździłem rowerem do szkoły. W tym roku tylko w pojedyncze jeździłem :P.
Trasa: Lublin - Bychawa - Stara Wieś - Wysokie - Stara Wieś - Zakrzówek - Strzeszkowice - Osmolice - Pszczela Wola - Lublin Ustawka z Tomkiem i Bartkiem. Dosyć mocno było, miejscami już zdychałem. W nogach czuć wczorajszy test. Za Starą Wsią w drodze powrotnej wpadam w dołek i łapie kapcia.
Dzisiaj nareszcie dobra pogoda by zrobić drogowy test Friela na próg mleczanowy. Wyjechaliśmy z Bartkiem ale od początku każdy jechał swoje. Przez ścieżkę nad zalew rozgrzewka, kilka sprintów. Po wjeździe na asfalt zaczynam test. Odjeżdżam od Bartka. Prędkość cały czas w granicach 40km/h. Dojechałem do Tuszowa i postanowiłem zawrócić. Test zakończyłem w Prawiednikach. Jakieś 10 minut postałem na chodniku dochodząc do siebie, po czym poturlałem się spokojnie do domu. Bartek pojechał dalej na Bychawę. Z testu wyszło mi tętno na progu mleczanowym 179.
Miałem nie jechać ale za namową Bartka poszedłem. Test nowych kółek w bianchi. W tamtą stronę dosyć szybko było. Z powrotem wmordewind i głód dawał się we znaki. W Prawiednikach wymiana dętki, w domu okazało się że zawiódł wentylek.
Trasa: Zalew - Prawiedniki - jakieś tam różne wsie - szczere pole -powrót tą samą trasą tylko, że przez Zemborzyce
Słońce świeci, ciepło się zrobiło i ścieżka rowerowa nad zalew pełna pieszych zaskoczonych obecnością cyklistów, normalnie jak w letnie weekendowe popołudnie. Nad zalewem straż pożarna próbuje ściągnąć wędkarzy kamikaze z lodu. W stronę Bychawy non stop pod wiatr.