Wpisy archiwalne w kategorii

wyścig

Dystans całkowity:1992.10 km (w terenie 1458.35 km; 73.21%)
Czas w ruchu:122:58
Średnia prędkość:16.11 km/h
Maksymalna prędkość:64.05 km/h
Suma podjazdów:7522 m
Maks. tętno maksymalne:198 (98 %)
Maks. tętno średnie:179 (89 %)
Suma kalorii:45895 kcal
Liczba aktywności:59
Średnio na aktywność:33.76 km i 2h 07m
Więcej statystyk

TORO MTB CUP

Niedziela, 15 maja 2011 · Komentarze(0)
Kategoria <50, górski, wyścig
Rano pobudka z resztkami DOTa w uchu zwiastowała, że będzie dobre ściganie. Pogoda niepewna, najpierw deszcz. Paweł, który był na trasie, mówił że dżem będzie. No to szybka zmiana na medusy. Potem zaczęło się przejaśniać, przyszło info że trasa wyschła, chwila wahania, icm pokazuje że może w każdej chwili padać. Za oknem słońce jednak ładnie operuje, zmiana na ralphy. Krótka rozgrzewka i start. Ustawiłem się w pierwszej linii, udało mi się rozkręcić że pod górkę byłem na drugiej pozycji. Szybko jednak łyknęło mnie kilku ogrów i spadłem na 4 czy 5 miejsce. Utrzymałem pozycję jeszcze przez okrążenie, po czym wypadłem z trasy na zjeździe i zaplątałem się z taśmy, do tego trafiłem na palik, który wszedł w korbę. Straciłem na tym ze trzy pozycje. Potem jeszcze na chwile osłabłem i poszły kolejne trzy miejsca. Ostatnie okrążenia to gonitwa Karpika i ucieczka przed Karcerem. Moc wróciła, Karcera pochłonął dubel przed metą, a mi udało się objechać Karpika. Po wczorajszym wyścigu w gaju i terenówce, start można uznać za udany.

AMWL Stary Gaj

Sobota, 14 maja 2011 · Komentarze(0)
Kategoria >50, górski, wyścig
W trakcie terenówek, chyba w środę dowiedziałem się, że są AMWL w gaju. Miał być krótki wyścig, stwierdziłem że idealnie na przepalenie po terenówce. Na miejscu okazało się, że runda ma 4km, a wszystkich ma być 10... Na pierwszym okrążeniu udało mi się jechać za Grześkiem, na trzeciej pozycji, potem dał mi zmianę i jechałem jako drugi. Szybko jednak osłabłem i najpierw wzięli mnie Paweł z Kamilem, a jakiś czas potem doszła mnie 3 osobowa grupa, która w zmiennym składzie utrzymała się do samego końca. Na ostatnim okrążeniu Zbyszek zsiadł z roweru tuż przede mną blokując mi drogą przez co nie doszedłem Pawła, a na metę wjechałem razem z Batmanem. Ostatecznie zająłem 6 lub 7 miejsce.

XC Puławy

Sobota, 30 kwietnia 2011 · Komentarze(2)
Kategoria <50, górski, wyścig
Start w Mistrzostwach Wszechświata z marnym rezultatem. Nie wiem dlaczego byłem przekonany w Puławach, że średnie tętno wyszło mi 169, a maksymalne 173:D

ŚLR Daleszyce

Niedziela, 17 kwietnia 2011 · Komentarze(2)
Kategoria >50, wyścig
Pierwszy maraton w tym roku. Wyjechaliśmy z Lublina jakoś po 6, co kosztowało mnie 4 godziny snu, aby być na miejscu wcześniej i nie stać w kolejce w biurze zawodów. Jak dotarliśmy na miejsce do cały bazar związany z zawodami dopiero się rozstawiał. W kolejce do zapisów było może z 10 osób, szło szybko. Gdy dotarliśmy do zapisywaczy, padł system... Postaliśmy z 20 minut w martwym punkcie, a kolejka za nami rosła i rosła. Zjedliśmy wyścigowy ryż, potem rozgrzewka, a kolejka już kilka razy zawracała, wiadome było że start się opóźni. Żarcie i grzanie poszło na marne. Najpierw start przesunął się o pół godziny, ostatecznie o 1:45h! Z ostatniej rozgrzewki wróciliśmy jak wystartował dystans master, a fan już stał w sektorze. Wepchnęliśmy się przez barierkę co bliżej środka, słuchając narzekań tłumu. Start. Najpierw powoli za samochodem, co by się na wsi pokazać. Udało się przepchnąć do na czub, a tu niespodzianka - Lucek, który stał na samym końcu sektora na starcie :| Zdążył opanować sztukę teleportacji przed Japońcami. W końcu zjechał wóz techniczny i poszła pompa! Pierwsze kilometry w ścisłej czołówce, zaraz za Anką Szafraniec. Kilka podjazdów i zjazdów i stawka zaczyna się rozciągać. Techniczny zjazd po kamieniach. Kamil siedzi przy trasie, zdjęte koła, leci pompka. No to teraz na farta, jeszcze gumy nie miałem na zawodach, pewnie się nie przyda. Po wyjeździe na bruk ścisła czołówka już zniknęła, za mną też nikogo nie ma. W końcu dogania mnie jakaś grupa i łapie się na koło. Idzie dobre tempo, wyprzedamy ludzi z mastera. Na brukowanym podjeździe grupa się przerzedza, potem zjazd, chyba 2,5 atmosfery było słusznym wyborem, tłumi jak na fullu. Ale zaraz... mój full stracił braina i zaczyna pompować! Jebudu! Kapeć... Mam dętkę ale nadmuchać ustami jakoś nie idzie... Mija kilka minut, nikogo nie ma. Za chwilę przelatuje szybka grupa z ucieszonym Grześkiem J. Potem maruderzy z mastera, czekam na swoich. Łapie pompę od Grześka, jak tu ustawić na prestę... Ni cholery, wykrzywiłem zawór. Biorę dmuchawkę od Lucka. To samo... W końcu dojechał Kamil z całym wachlarzem pompek, no nareszcie. Nadymałem kichę i zaczęła się wielka pogoń. Jeszcze po pomiarze czasu chwila przerwy na dopompowanie, w pamięci ciągle miałem te kamienie na których "ugryzł mnie wąż". Na ostatnich kilometrach Lucek siedzi w lesie i płacze nad połamanym XTR-em, za chwilę Darek z Kraśnika jak zwykle narzeka. Wyjazd z lasu, zostało 4km do mety, przede mną jedzie grupa, udaje mi się ich dojść 1km przed metą, nawet nikt nie siadł na koło jak ich wyprzedzałem. Koniec. Jemy i robimy rozjazd. Po powrocie okazuje się, że Bartek jeszcze nie dojechał. Po jakimś czasie decydujemy się pojechać trochę trasę od końca i ewentualnie go odholować. Jako, że nie było Bartka to holowaliśmy jakąś dziewczynę co złamała hak przerzutki. Bartek pojawił się na mecie po ponad godzinie, zgubił trasę i pojechał na master, a potem też coś kombinował. Zostało tylko czekać na wyniki i do domu. Kolejne opóźnienia, do tego ciągłe błędy, okazało się że padł też system pomiaru czasu.... Do Lublina wracamy już późnym wieczorem, wyczerpani i pełni niedosytu. Świetna trasa, jednak masę wpadek organizatora i do tego usterki, ale i tak warto było. Jak nie wyjdzie z Przesieką to szykuje się rewanż w Sandomierzu :)

AZS MTB CUP WARSZAWA

Sobota, 9 kwietnia 2011 · Komentarze(0)
Kategoria <50, górski, wyścig
Dobre ściganie, zjazdy, podjazdy, hopki. Aż niemożliwe, że tak fajna trasa jest w Warszawie. Uzbroiliśmy się wszyscy w opony na błoto, a ku naszemu zdziwieniu było sucho mimo wcześniejszych opadów.

przełaj Lublin

Sobota, 26 lutego 2011 · Komentarze(1)
Kategoria <50, wyścig
Dobre ściganie. Start z buta co trochę nogi przepaliło i straciłem kilka pozycji na starcie. Udało się 5 miejsce wywalczyć. Trochę przeszkadzali ludzie łażący i leżący na trasie, a tak to elegancko :D

Pseudo przełaj

Niedziela, 20 lutego 2011 · Komentarze(3)
Kategoria <50, górski, wyścig
Miały być kłody i schody, wyszła powtórka z zeszłego roku, czyli pseudo xc tylko nie po błocie ale po śniegu i lodzie...

Ale lans musi być :D
statuetka © simcik

ŚLR Kielce Finał

Niedziela, 19 września 2010 · Komentarze(0)
Kategoria <50, wyścig
Pyszny wyścig :D Jakoś tak wyszło, ze to pierwszy maraton w tym roku. Trasa za wyjątkiem kilku miejsc superancka, na drugim miejscu za Śnieżką, chociaż jak wieść gminna niesie jak na ligę to przeciętna. Było wszystko, zjazdy w pionie, takie same podjazdy, stok narciarski, korzenie, kamienie, błoto, przejazd chłopu przez podwórze, a potem przez namoknięte pole kartofli, kamieniołomy, czerwona ziemia i to wszystko na 35 km :D Meta też w zaskakującym miejscu przy jakimś betonowym płocie na środku osiedlowej uliczki :p Po dwóch tygodniach nie wsiadania na rower jechało mi się jakoś nadzwyczaj dobrze, cisnąłem jak nigdy. Odcięło mnie niecałe 10km przed metą na bagnistym polu, wtedy też najwięcej pozycji straciłem. Zająłem 37 m-sce w open i 6 w kategorii. 3-ci w open na 35km był Grzesiek Jazurek, 6 Marek, 11 Rolka. Rolka i Marek wygrali generalki w swoich kategoriach.

III Lubelski Festiwal Rowerowy

Poniedziałek, 6 września 2010 · Komentarze(2)
Kategoria górski, <50, wyścig
Dostałem jakiegoś nagłego przypływu mocy i na metę wjechałem zaraz za Tomkiem Balą :D To nic, że zaraz przedtem wsadził mi drugiego dubla :D Masa błota, raj dla meduz. Pewnie duża zasługa opon, że jechało mi się rewelacyjnie i zająłem chyba 9 miejsce. Ale jedna pół-gleba zaliczona. Niektórzy opowiadali, że mieli po 5 gleb.

Diallo Uphill Race Śnieżka 2010

Niedziela, 8 sierpnia 2010 · Komentarze(0)
Kategoria <50, górski, wyścig


No i Śnieżka zdobyta miejsce 86/332, czyli jak na pierwszy raz i pierwszą jazdę w górach bardzo przyzwoicie. Cała ekipa wesołego, rajdowego busa godnie reprezentowało płaskie woj. lubelskie i zajęła kolejno: Adam 50 miejsce, Kamil 57, Lucek 156 i Paweł 175 miejsce. Zjazd wyszedł niewiele szybciej jak podjazd, przez eskortę za samochodem. Ale i tak ręce na zjeździe dostały niezłe manto.