Wpisy archiwalne w kategorii

>50

Dystans całkowity:7839.22 km (w terenie 1027.00 km; 13.10%)
Czas w ruchu:321:09
Średnia prędkość:24.41 km/h
Maksymalna prędkość:68.50 km/h
Suma podjazdów:14221 m
Maks. tętno maksymalne:199 (99 %)
Maks. tętno średnie:173 (86 %)
Suma kalorii:156130 kcal
Liczba aktywności:119
Średnio na aktywność:65.88 km i 2h 41m
Więcej statystyk

Nadwiślańsko

Środa, 14 lipca 2010 · Komentarze(0)
Kategoria >50, sam, szosa
?127919859573964

Wieś

Wtorek, 13 lipca 2010 · Komentarze(0)
Kategoria >50, sam, szosa
#lat=51.15502&lng=22.20268&zoom=10&type=3

Chciałem pojechać przez Raszyńską, ale ją rozkopali i tłukłem się objazdami przez piach i żwir, aż w końcu wyjechałem znowu na Kraśnicką.

Roztocze i Puszcza Solska

Sobota, 10 lipca 2010 · Komentarze(1)
Kategoria >50, górski, z ekipą
Planowany od dawna wyjazd na Roztocze. Plan był przejechać trasę wycieczki szkolnej, którą układałem w listopadzie, ale że zostawiłem plan w domu to na miejscu kupiliśmy mapę i wybraliśmy lekko zmodyfikowaną trasę. Początek długo pod górę lessowym wąwozem na Górę Dąbrowa, będącą najwyżej położonym punktem naszej wycieczki 343,8m n.p.m. Warto było się spocić bo widoki były naprawdę przednie. Na górze chwila odpoczynku na myśliwskiej ambonie i dalej w drogę. Zjazd asfaltem do wsi Lipowiec. Do Trzęsin jedziemy zgodnie ze znakami żółtych szlaków rowerowego i pieszego. Tam natrafiamy na niezwykłe źródlisko, woda nie wypływa z jakiegoś wywierzyska, ale wytryskuje z dna, daje to niesamowity efekt bo wygląda to tak jak by woda gotowała się. Woda miała temperaturę ok 8*C dzięki czemu mogliśmy się trochę ochłodzić. Na chwilę opuszczamy szlak i wjeżdżamy w atrakcyjnego singletracka. Brat wjeżdża w kupę piachu i zalicza pierwszą efektowną glebę. Do Żelebska jedziemy nadal ze znakami żółtego szlaku rowerowego i pieszego, dalszą część wycieczki mieliśmy się trzymać szlaku pieszego jednak gubimy go i jedziemy szlakiem rowerowym. W miejscowości Ignatówka trafiamy na ogromną piaskową skarpę i plebanię która wygląda jak domek muminków. Serpentyną zjeżdżamy do wsi Cyncynopol, gdzie opuszczamy szlak rowerowy, który prowadzi przez Biłgoraj, a my kierujemy się do miejscowości Dyle. Tam trafiamy na nowy zielony szlak rowerowy, którego nie ma na naszej mapie. Kierujemy się do miejscowści Źródliska. Tam przejazd po drewnianych schodach do źródeł rzeki Stok. Po krótkim odpoczynku próbujemy wrócić na szlak. Najpierw plan był jechać starym torowiskiem LHS jednak po kilkuset metrach zmieniło się ono w sosnowy zagajnik i zafundowało nam darmową akupunkturę. Zawracamy. Wjechaliśmy na żółty szlak pieszy , po jakimś czasie okazało się, że jedziemy w złym kierunku. We wsi Wola Duża wracamy na żółty szlak rowerowy, który prowadzi nas do Bukownicy. Tam dłuższy postój pod sklepem. Za jakiś czas rowerem podjeżdża żul z długimi włosami i ubrany jak hippis. Chyba usłyszał, że przezwałem go hippisem jak podjeżdżał i z początku chciał się bić, lecz po chwili się uspokoił. Posłuchaliśmy chwilę narzekań hippisa i ruszyliśmy w dalszą drogę. Do Górecka Kościelnego mieliśmy jechać przez Puszczę Solską. Droga w puszczy bardzo pozytywnie nas zaskoczyła. Była to twarda i równa żwirówka dzięki czemu cały czas utrzymywaliśmy prędkość w granicach 30km/h. W puszczy mieliśmy dołączyć do niebieskiego szlaku pieszego, jednak po chwili jazdy zgodnie jego znakami gubimy znaki na drzewach, zorientowaliśmy się dopiero gdy trafiliśmy na znaki czarnego szlaku. Wcześniej dłuższy odcinek walki z piachem. Ponieważ czarny szlak idzie dokładnie równolegle do szlaku niebieskiego to nic nie straciliśmy. Niespodziewanie czarny szlak zjeżdża z wygodnej leśnej drogi i zaczyna się techniczny odcinek usiany korzeniami. Brat wjeżdża w niego pięknym saltem przez kierownicę. Dalej odcinek drewnianymi kładkami i mostami i wyjeżdżamy przy drewnianej kapliczce w Górecku Kościelnym. Jedziemy do miejscowości wzdłuż alei z rzeźbionymi stacjami drogi krzyżowej i zabytkowymi drzewami. W Górecku wjeżdżamy do rezerwatu "Szum" i jedziemy zgodnie ze znakami ścieżki dydaktycznej. Jedna z lepszych ścieżek na jakich jechałem rowerem, najlepiej obejrzeć film ekipy eksterminady przedstawiający przejazd ścieżką "Rez. Szum". Po opuszczeniu rezerwatu trzymamy się żółtego szlaku rowerowego, który prowadzi nas "Gościńcem Florianckim" już do Zwierzyńca. Jeszcze zatrzymujemy się nad Stawami Echo, gdzie w oddali pasą się koniki polskie i wracamy do auta.

Góra Dąbrowa © simcik


Ambona myśliwska © simcik


Widok z ambony © simcik


Podjazd © simcik


Sahara? © simcik


Piaskownica © simcik


Domek muminków © simcik


Jagody © simcik


Źródlisko © simcik


Punkt czerpania wody © simcik


Most © simcik


Tama © simcik


Były i obecny © simcik


#lat=50.62028&lng=22.8392&zoom=12&type=0

trening

Piątek, 9 lipca 2010 · Komentarze(0)
Kategoria >50, sam, szosa
Pętla przez Bychawę, Starą Wieś, Zakrzówek i Strzyżewice. Do zalewu uczepiłem się jakiegoś kolarza na szosie meridy i jechaliśmy na zmiany po 35-40km/h. Pełno pajaców na drodze, wyprzedzających na czołówkę lub przy skręcie w lewo. W drodze powrotnej przy samym zalewie motocykl w rowie, na pasie obok vectra z urwanym lusterkiem, ludzie dopiero się zbiegali więc musiało być chwilę przed tym jak przejeżdżałem. Motocykliście chyba nic groźnego się nie stało, przynajmniej siedział przytomny z kaskiem w ręku.

trening

Niedziela, 27 czerwca 2010 · Komentarze(0)
Kategoria >50, szosa, z ekipą
Pętla z Pawłem i Luckiem.

#lat=51.20301&lng=22.35512&zoom=11&type=0

porządkowanie

Czwartek, 17 czerwca 2010 · Komentarze(1)
Kategoria >50, górski
Robienie za porządkowego na mistrzostwach gimnazjów nad zalewem. Ze dwa wyścigi jako pilot z Bartkiem, potem Bartek został pilotować, a ja zamykałem stawkę maruderów. No i tak kręcąc się nad zalewem trochę nabiło kilometrów, jak na sam wyjazd nad zalew i to tylko w rejonie słonecznego wrotkowa i mariny to nawet całkiem sporo :D Co do wyścigu to kondycja młodzieży polskiej woła o pomstę do nieba. Żeby dzieciak w wieku 13-16 lat rezygnował po 3km to już kalectwo... Dziewczyny miały do zrobienia 3km(jedno okrążenia), a chłopaki 6km (2 okrążenia). Co najlepsze laski te na najsłabsze sto razy lepiej jechały od najsłabszych chłopaków, przynajmniej wola walki była większa. Z atrakcji to były gleby, loty przez kiere, pogięte koła w kształcie "8", zardzewiałe łańcuchy, psztachy i trachy, piszczące odgłosy i jazda na przekosie.

trening

Sobota, 8 maja 2010 · Komentarze(0)
Kategoria >50, sam, szosa
Bychawa, mocno na podjazdach. Pełno weekendowego buractwa, krzyczą trąbią, wymuszają. Trzy razy ucieczka przed czołówką...

trening

Niedziela, 18 kwietnia 2010 · Komentarze(0)
Kategoria >50, sam, szosa


Taka tam pętla w tlenie. Po drodze spotkany Karcer ale cisnął za mocno jak dla mnie i po kilkuset metrach jazdy na kole odpuściłem. Ale dzięki temu rozgrzałem się i zaczęło się jakoś jechać bo pierwsze kilometry to padaka, wiatr jakiś duży asfalt bardziej chropowaty i dziury większe niż zwykle. Przed Wojciechowem kolejne spotkanie tym razem ze Żwirkiem, chwila postoju i w dalszą drogę. W Lublinie na skrzyżowaniu jeszcze trafiłem na brejdaka na światłach, pocisnąłem go na światłach, ale zaraz odpuściłem bo z autem bym nie wygrał ;P

trening

Niedziela, 11 kwietnia 2010 · Komentarze(0)
Kategoria >50, sam, szosa
Lublin-Zemborzyce-Krężnica-Babin-Bełżyce-Wojciechów-Palikije-Lipniak-Lublin

palmowy poranek

Niedziela, 28 marca 2010 · Komentarze(0)
Kategoria >50, górski, z ekipą
Ustawka z Kuczym. Pętla przez Prawiedniki, Osmolice, Krężnicę. Po drodze rzesze wiwatujących kibiców i trąbiących pajaców, nawet się trafił jakiś konwój na 19tce.