Wpisy archiwalne w kategorii

górski

Dystans całkowity:8699.30 km (w terenie 4062.72 km; 46.70%)
Czas w ruchu:476:07
Średnia prędkość:18.27 km/h
Maksymalna prędkość:66.90 km/h
Suma podjazdów:16216 m
Maks. tętno maksymalne:209 (103 %)
Maks. tętno średnie:179 (89 %)
Suma kalorii:199743 kcal
Liczba aktywności:247
Średnio na aktywność:35.22 km i 1h 55m
Więcej statystyk

Stary Gaj

Piątek, 28 sierpnia 2009 · Komentarze(0)
Kategoria <50, górski, sam
Pętle interwałowe po Starym Gaju.

zmiana planów

Czwartek, 13 sierpnia 2009 · Komentarze(0)
Kategoria <50, górski, sam
Trafił się dzień wolny od pracy. Miał być poranny wyjazd do Kazimierza, wyszła dolina Ciemięgi. Bartek zadzwonił z rana, że ma katar i nie jedzie to postanowiłem sam coś pokręcić turystycznie. Odkąd rozwaliłem sobie rękę nad Ciemięgą jesienią to jeszcze tam nie jeździłem. Po wyjeździe z domu okazało się, że pulsometr znowu wariuje, tętno 190-215.. W Marysinie zaczął dobrze działać i już tak było do końca. Wąwóz przed zjazdem do Pliszczyna został wyasfaltowany :( . W Pliszczynie zaczęło padać na szczęście po chwili przestało. No i trafiłem na dalszą część szlaku dzięki czemu przybyło trochę kilometrów terenem i wycieczka stała się jeszcze bardziej urozmaicona :)

Trochę zdjęć:

Różności

Wtorek, 11 sierpnia 2009 · Komentarze(0)
Kategoria <50, górski, z ekipą
Poranne jeżdżenie z Bartkiem. Najpierw pętla XC po globusie, potem Stary Gaj i zalew, powrót rowerówką.

Grand Prix Puław

Sobota, 8 sierpnia 2009 · Komentarze(0)
Kategoria <50, górski, wyścig
Noga podawała, pogoda sprzyjała. Trasa jakaś łatwiejsza niż zwykle, w drugą stronę, łatwiejsze podbiegi. Bala nie startował. 6 w open dojechałem. Nie obyło się bez pomyłki w wynikach dzięki czemu Paweł otrzymał pucharek za trzecie miejsce mimo tego, że próbował wyjaśnić pomyłkę.

przedpremiera xc

Niedziela, 2 sierpnia 2009 · Komentarze(1)
Kategoria <50, górski, z ekipą
Ujeżdżanie trasy na globusie pod cross-country. Ekipa LKKG w składzie: Sabina, Misiek, Soyer i Drabina. Trasa inna od poprzednich w wąwozie, dłuższa, więcej podjazdów i zjazdów.

po omacku

Czwartek, 30 lipca 2009 · Komentarze(0)
Kategoria <50, górski, z ekipą
Wieczorna przejażdżka z Arturem. Pierwsze 3 kilometry nabiłem jeżdżąc w kółko po parkingu z prędkością 3km/h, okazało się że Artur i tak mnie nie zauważył na miejscu ustawki a ja jego i pojechał do mnie do domu... Jak już wszystko było jak należy to dochodziła 20 i zaczęło się już ściemniać. Pojechaliśmy do Starego Gaju. na początku lajtowo, potem błoto, najlepszym wyjściem było odbicie nad zalew. Nad zalewem okazało się, że jednak nie był to do końca dobry pomysł. Zrobiliśmy kółko od strony Mariny. W lesie ciemno i na początku błoto. Ja miałem mrugającą lampkę, a Artur na batmana. Jak trafiliśmy w suchą ścieżkę to poniżej 25 nie schodziło mimo tego, że jazda na pamięć. Spotkaliśmy jeszcze Karole, potem powrót ścieżką, slalom pomiędzy batmanami przy 40km/h.

zlef

Sobota, 25 lipca 2009 · Komentarze(0)
Kategoria <50, górski, z ekipą
Ze znajomymi z LO, a mianowicie Pauliną, Maćkiem i Mariuszem. Jakoś musiałem mieć lepszy humor bo pożyczyłem Bianchi Mariuszowi. W powrotnej drodze wielka ucieczka przed złowieszczą chmurą.

wieś

Czwartek, 16 lipca 2009 · Komentarze(0)
Kategoria <50, górski, z ekipą
Kręcenie się po lesie kuzynem.

TORO MTB CUP - Puławy

Sobota, 11 lipca 2009 · Komentarze(2)
Kategoria <50, górski, wyścig
Start wyścigu po tygodniu marnego spania i przerzucaniu gruzu to nie był najlepszy pomysł. Zbiórka przed 7 pod sklepem, spakowanie rowerów i w drogę. Miałem okazje przejechać się stuningowaną skodą felicja :D. Sportowe fotele, czerwona deska rozdzielcza, sportowe zegary, klapa od bagażnika po klepaniu ze zlikwidowanym miejscem na tablicę i mega szpanerskie neony przy dachu:D. Pełen lans i ten czerwony kolor jak ferrari:D. W Puławach poszedłem z dziadkami z TKKF-u znakować trasę. W lesie komary jak w tropinach, bez wątpienia zarażają malarią. Potem rozgrzewka i guma na 10 minut przed startem. Trafiłem na szkło idealnie przystosowane do tego aby przebić mi oponę. Szybka akcja i zdążyłem na start. Początek wyścigu dobry. Pierwsze trzy okrążenia trzymałem koło Konradowi i Batmanowi. Potem dostałem bólu brzucha który trzymał się przez kolejne 3 rundy i musiałem sobie odpuścić. Wyprzedził mnie Bartek. Dostałem dubla od Tomka Bali, Olka z Ukrainy. Potem gleba na zjeździe. Trafiłem na jakiegoś pniaka, koło zostało w miejscu, a ja poleciałem jak z katapulty prosto w pokrzywy. Dostałem dubla od Gienka. Potem ja wsadziłem dubla Pawłowi i jeszcze jakiemuś zawodnikowi. Na dwa kółka przed metą doszedłem Bartka ale ten nie dał za wygraną i odjechał mi na ostatnim okrążeniu. Na mecie okazało się, że podczas tego upadku rozciąłem sobie nogę. Dwa komplety sędziów to nie był najlepszy pomysł przez co w wynikach doszło do pomyłki. Jakimś cudem Kamil który przejechał okrążenie mniej był w wynikach przede mną i przed Bartkiem :P. Jak dziewczyny dojdą do wprawy to będzie lepiej. A i pozdrowienia dla Pawła z MJ który zgubił koło i gratulacje trzeciego miejsca ;).