szszszszosą

Sobota, 18 kwietnia 2009 · Komentarze(0)
Kategoria >50, szosa, z ekipą
Na starcie okazało się, że Bartek ma kapcia z tyłu. Pojechaliśmy do mnie napompować i gdyby ewentualnie schodziło powietrze to wybrać się jednak w teren. Jako, że wszystko było w porządku to pojechaliśmy na kolarkach.
Trasa: Lublin-Marysin/Natalin-Krasienin-Nasutów-Niemce-Jawidz-Charlęż--Bystrzyca-Pliszczyn-Łysaków-Lublin

zlew

Środa, 15 kwietnia 2009 · Komentarze(0)
Kategoria <50, szosa, z ekipą
Szybki trening z Bartkiem. Okrążenie zalewu po szosie.

stary gaj

Wtorek, 14 kwietnia 2009 · Komentarze(0)
Kategoria <50, górski, sam
Założyłem sobie ściganckie geaxy żeby podbudować trochę swoje morale i pojechałem porobić kilka pętli po starym gaju.

Nałęczów

Sobota, 11 kwietnia 2009 · Komentarze(1)
Kategoria >50, szosa, z ekipą
Naoglądał się Bartek filmików z Armstrongiem i natchnęło go na szosę. Ustawka bladym świtem o 6. Zimno i wietrznie ale ponieważ Bartek jest terminatorem to założył koszulkę z krótkim rękawkiem. W Nałęczowie średnia powyżej 30km/h. Powrót pod wiatr. Mżawka, woda osadzała się na kasku i co jakiś czas miałem mały strumyczek ściekający z daszka. Po powrocie poszedłem do kościoła poświęcić pokarmy, a tam trafił się jakiś pajac w koszulce rowerowej nalini... Jakaś klubowa, pełna reklam. Może gość ma kontrakt podpisany i musi cały czas w niej chodzić. Niestety nie wiem jakiego klubu bo większość była zakryta kurtką.

bez zobowiązań

Piątek, 10 kwietnia 2009 · Komentarze(0)
Kategoria <50, górski, sam
Wczorajsze leczenie gardła pomogło, także dzisiaj postanowiłem się coś przejechać. Najpierw z pół godziny zastanawiałem się czy pójść na szosę czy w teren. Chyba ze trzy razy zmieniałem zdanie. Raz zanosiłem na korytarz kolarzówkę, a raz górala. Stwierdziłem, że po ostatniej jeździe szosa ma krzywe przednie koło i wybrałem górala:D. Koło z szosy potem zaniosłem do serwisu. Założyłem luźne, niezobowiązujące szorty i pojechałem w teren. Postanowiłem, że tempo będzie wycieczkowe. Celowo też nikogo wcześniej nie pytałem czy nie zechce jechać. I tak jak byłem w Starym Gaju to Bartek zadzwonił z pytaniem czy nigdzie dziś nie jadę. Jednak on tym razem chciał na szosę i nie chciał już do mnie dołączyć. Pokręciłem się trochę po Starym Gaju, potem zalew, Prawiedniki, las w Nowinach, Krężnica, dalej przez Zemborzyce po drodze przy torach i powrót Starym Gajem.

Stary Gaj pokryty zawilcami:


Zawilec:

Prawie trasą mazovi

Środa, 8 kwietnia 2009 · Komentarze(0)
Kategoria >50, górski, z ekipą
Ustawka z Kamilem i Bartkiem. W planie była trasa mazovi, wyszła z lekkimi modyfikacjami. Początek jakoś jechałem ale potem ból gardła dał się we znaki, oddychanie ciężko szło i zacząłem odstawać.

interwały

Niedziela, 5 kwietnia 2009 · Komentarze(2)
Kategoria <50, górski, sam
Po tygodniu wiosny, mamy lato:D. Interwałowe pętle po starym gaju. Jakieś ciężkie nogi po wczorajszej secie. Przy trzeciej pętli zaczął mnie gonić młody pitbull, a że właściciel usadził się przy trasie mojej trasy stwierdziłem, że nie ma sensu przy każdym kolejnym okrążeniu uciekać przed młodą krwiożerczą bestią i pojechałem do domu. Kolejnym zjawiskiem był koleś w dżinsach jadący po lesie na nowiutkiej kolarzówce :O.

maturalnie

Sobota, 4 kwietnia 2009 · Komentarze(0)
Kategoria >100, sam, szosa
Na wieś w celu instrukcji odnośnie prezentacji maturalnej :P.
Trasa: Lublin - Konopnica - Radawiec -Bełżyce - Chodel- Godów - Puszno -Kluczkowice -Wólka Kolczyńska. Powrót tą samą drogą.

standardowo

Piątek, 3 kwietnia 2009 · Komentarze(0)
Kategoria <50, górski, sam
Nadeszła fala upałów :). Spakowałem w plecak drugą bluzę bo stwierdziłem, że może być zimno, a później tak się zgrzałem, że tą co miałem na sobie to wsadziłem do plecaka i w samym podkoszulku jeździłem. W lesie na ścieżkach tam gdzie nie wjechał żaden pojazd silnikowy suchutko, miejscami trochę grząsko ale nie chlapie. Zaczęło się zielenić. Meliny w starym lesie zapełniły się młodzieżą testującą mamroty ;P. Zgubiłem magnes od kadencji...:(

edukacyja

Czwartek, 2 kwietnia 2009 · Komentarze(0)
Na kółko do szkoły. Pierwsza gleba Bianchi i to nie w moim wykonaniu :P. Tak to jest jak się daje przejechać komuś kto nie umie jeździć.:P